Wszystko w twoim życiu jest stacją zasilania adrenaliny? Jesteś ciągle na najwyższych obrotach w pracy, w domu, na spotkaniach towarzyskich – błyszcząc jako pszczółka robotnica, matka polka i lwica salonowa? Wszędzie musisz przekroczyć sto procent normy, być neonowo widoczna i niezawodna?
Wszystko w twoim życiu jest stacją zasilania adrenaliny? Jesteś ciągle na najwyższych obrotach w pracy, w domu, na spotkaniach towarzyskich – błyszcząc jako pszczółka robotnica, matka polka i lwica salonowa? Wszędzie musisz przekroczyć sto procent normy, być neonowo widoczna i niezawodna?
Nawet już czujesz uzależnienie od tego pędu naprzód, emocji rywalizacji, ostrości reakcji zmysłowych i intelektualnych. Ambicje powodują, że twój organizm jest na wiecznej warcie, zmobilizowany, gotowy do ataku, umysł i ciało ustawione w szyku bojowym, by zdobyć złote runo marzeń i Graala sukcesu. Twoje ciśnienie skacze, co chwila jak skoczek o tyczce, mięśnie nadymają się od energii. Napięcie w głowie, napięcie w ciele. Coraz częściej wybuchasz i jak przeciwników zaczynasz traktować tych, których kochasz i są ci bliscy. Jeśli czegoś nie zrobią tak jak ty, z twoją determinacją, szybkością, oddaniem, nie podziela twojej opinii i zaangażowania, zaliczasz ich do szeregów wroga. Rozpoczynasz powstanie przeciw wszystkim. Skumulowane napięcie przemienia się w złość i gniew, mutuje w agresję, frustrację i irytację. Krzyczysz, warczysz, krytykujesz, ranisz. Kaleczysz swoje związki z bliskimi, wybijasz na nich emocjonalne siniaki, sama w padasz w spirale poczucia winy i niechęci do samej siebie. Czas wdrożyć zarządzanie emocjami. Pośpiech i napięcie, w jakim żyjesz spowodowały, że stres przestał być impulsywną reakcją, a stał się stanem chronicznym.
Przede wszystkim musisz rozdzielić stan emocjonalny, w który wpadasz w pracy od emocji, które powinnaś mieć wobec domowników. Praca i dom to dwie diametralnie oddzielne sfery. Wchodząc do domu „przebierz się” w inny garnitur emocji. Jesteś już wśród swoich. Wśród osób, które mają własne pakiety ambicji, własne problemy, własne gorsze dni. Dla pozbycia się stanu mobilizacji i naprężeń, zadbaj o to by w harmonogramie dnia znalazły się czynności dające ci wyciszenie i radość. Przejdź się na spacer, zapisz się na taniec albo fitness. Nie zapominaj o zagłębieniu się w lekturę (uspokaja), obejrzeniu komedii lub filmu o pozytywnej wymowie, porozmawiaj z kimś energetyzująco pogodnym i bezproblemowym.
W momentach ataku złości sięgnij po techniki rozładowywania napięcia. Prostym ćwiczeniem uspokajającym jest przyjęcie wykonanie kilku spokojnych, miarowych oddechów. Uspokojenie ciała pociągnie za sobą wyciszenie umysłu. Zastosuj też metodę „kotwiczenia pozytywnych emocji”. Polega ona na automatycznym przywołaniu pozytywnych skojarzeń i wprawieniu się przez to w stan dobrego samopoczucia, przez wytworzenie odruchu warunkowego. Usiądź wygodnie na sofie lub fotelu, i przypomnij sobie przyjemną sytuację, taką, w której czułaś radość lub spokój. Utrzymaj ten obraz i stan, w jaki cię wprawia. Wybierz teraz kotwicę – słowo, gest za pomocą, którego wywołasz u siebie dobry nastrój. Może to być złączenie palca wskazującego z serdecznym, lub objecie prawego nadgarstka lewą dłonią. Wzmocnij ten gest dowolnym słowem wypowiedzianym na głos. Jeszcze raz przywołaj to miłe wspomnienie, odczuj je jak najpełniej zmysłami, a następnie jeszcze raz wykonaj gest kotwiczący ze słowem. Wracaj do niego w chwili stresu.
Gdy czujesz narastająca irytację lub atak strachu. Natychmiast zajmij umysł czymś innym. Przeczytaj spis treści kolorowego magazynu, stwórz listę zakupów na weekend, pomyśl, jak byś urządziła dom, gdybyś teraz miała remont. Sięgnij po interesujący artykuł, włącz wiadomości – odnieś się do tego, co w nich jest przekazane. Cokolwiek, co wymaga skupienia się na szczegółach.
Nerwy pod kontrolą, to życie pod kontrolą. Przeżyj je pełniej, bez emocjonalnych obrażeń zadawanych sobie i bliskim.
