W kuchni często wykorzystujemy różnego rodzaju gadżety, których nasze babcie nie znały. One jakoś radziły sobie bez pomocy tego
W kuchni często wykorzystujemy różnego rodzaju gadżety, których nasze babcie nie znały. One jakoś radziły sobie bez pomocy tego szeregu kolorowych pomocników i sprzętów, czy więc nam są one faktycznie tak bardzo potrzebne? Może niektóre z nich w rzeczywistości ładnie wyglądają, zamiast ułatwiać życie? Kuchenne gadżety – hit czy kit? Czego nam tak naprawdę potrzeba w kuchni?
Są sprzęty, których posiadanie znacznie ułatwia nam pracę. Do tej grupy należy z pewnością mikser, niezależnie czy jest ręczny, czy w formie dużego robota kuchennego, to nie można odebrać mu zasług. Przyspiesza przygotowanie wielu potraw oszczędzając nasz czas i energię. Kolejnym „niezbędnikiem” nowoczesnej pani domu jest waga kuchenna, pozwalająca dokładnie odmierzyć składniki potrzebne do przygotowania potrawy, bez konieczności przeliczania podanych wartości na szklanki, łyżki, itp. Obejść się też nie potrafimy już bez zestawu ostrych noży, dostosowanych do produktów, z których przygotowujemy dania i napoje.Osobny do pieczywa, inny do serów, odrębny do warzyw. Prawdopodobnie i z jednym dobrze naostrzonym nożem dałybyśmy radę przygotować pyszny posiłek, ale po co się męczyć, skoro można zainwestować w taki zestaw, który nie tylko ułatwi, ale i przyspieszy pracę?
Nierzadko posiadamy całą masę gadżetów, które nie tylko nie są nam potrzebne, ale często zabierają przestrzeń i utrudniają korzystanie z kuchni. Wśród najdziwniejszych „przeszkadzaczy” kuchennych wytypowaliśmy rozbijaczkę do jajek. Przyrząd wyglądający jak mała machina tortur czy inna katapulta. Sprawia trudności w obsłudze i jedynie wydłuża czas rozbijania skorupki. Żeby z niej skorzystać, trzeba jajko najpierw ostrożnie umieścić w szczypcach a następnie i tak uważać, żeby odłamki skorupki nie dostały się właśnie pod skorupkę. Kolejnym wątpliwym hitem jest muzyczna łopatka do ciasta. W rączce wbudowaną ma małą pozytywkę, która po przyciśnięciu odpowiedniego guzika wygrywa wybraną melodię. Czy faktycznie potrzeba nam melodyjki do nakładania kawałka sernika?
Na deser najwięksi sprzymierzeńcy leniuchów. Elektryczny widelec do spaghetti i plastikowy wafel do lodów, który obraca kulkę. Oba wynalazki działają na podobnej zasadzie – po uruchomieniu obracają się wokół własnej osi. Czy naprawdę jesteśmy aż tak wygodni, żeby musieć z nich korzystać?
Powyżej wymieniliśmy tylko kilka z pożądanych i całkowicie zbędnych, kuchennych gadżetów. Jak więc widać część z nich to absolutny hit, inne to totalny kit. Dlatego właśnie czasami warto kilka razy zastanowić się przed zakupem, żeby niepotrzebnie nie zaśmiecać półek.
