Jaja przepiórcze nie są częstym gościem w naszych domach. Niektóre osoby traktują to jako formę luksusu lub widzimisię osób z wyższych sfer portfelowych, a tymczasem mało kto skupia się na ich wartościach odżywczych.
Jaja przepiórcze nie są częstym gościem w naszych domach. Niektóre osoby traktują to jako formę luksusu lub widzimisię osób z wyższych sfer portfelowych, a tymczasem mało kto skupia się na ich wartościach odżywczych. Owszem, są droższe niż te kurze, jednakże czasem warto skorzystać z ich dobrodziejstwa. Te 1,5 cm jajeczka należy gotować 1 minutę jeśli mają być miękkie lub 3 minuty jeśli mają być twarde.
Jaja te są zdecydowanie zdrowsze aniżeli te tradycyjne. Mają więcej żółtka, dużo aminokwasów, cynku, fosforu (nie znajdziecie go w kurzym wydaniu), karotenu, wapnia, żelaza oraz witamin z grupy B czy świetnie przyswajalne białko. Ich niewątpliwą zaletą jest mniejsza zawartość cholesterolu i tłuszczu oraz kaloryczność. Co ciekawe, nie mają one właściwości uczulających, tak więc jeśli ktoś w waszym otoczeniu jest uczulony na białko, ze spokojem może sięgnąć po przepiórczy zamiennik.
Sprawdzają się one świetnie również dla osób:
– chorujących na anemię lub cukrzycę
– cierpiących na bóle głowy,
– mających niskie ciśnienie,
– z dolegliwościami astmatycznymi,
– z problemami z wątrobą,
– z wrzodami żołądka
– ze schorzeniami nerek.
Co jeszcze można powiedzieć o jajkach? Otóż mają niesamowite właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i antydepresyjne, a także metaboliczne. Zaleca się je zarówno małym dzieciom jak i dorosłym, a także osobom, które są zagrożone niebezpiecznym promieniowaniem. Jest jeszcze coś, co na pewno was do nich przekona, otóż są świetnym afrodyzjakiem.
Przepiórcze jaja zawierają kwasy omega 3, a ich skorupki można jeść i co ważne, mają masę fosforu i wapnia. Wystarczy zjeść pół łyżeczki sproszkowanego cuda. Ich dzienne spożycie może wynosić nawet 3-5 jaj.
Cieszymy się, że mogłyśmy zaprezentować wam pewną alternatywę. Mamy nadzieję, że chociaż od czasu do czasu zdecydujecie się na taką odrobinę szaleństwa kulinarnego.