Lato to świetna okazja, aby przybrać troszkę brązowego koloru naturalnymi metodami. Idealnie byłoby wtedy, gdyby opalenizna pojawiała się możliwie
Lato to świetna okazja, aby przybrać troszkę brązowego koloru naturalnymi metodami. Idealnie byłoby wtedy, gdyby opalenizna pojawiała się możliwie jak najszybciej. I w tym miejscu naprzeciw oczekiwaniom wychodzą różnego rodzaju kosmetyki, których zadaniem jest skrócenie czasu wylegiwania na słoneczku w celu uzyskania niesamowitego kolorytu.
Przyspieszacze opalania zwiększają produkcję melaniny. Kiedy nałoży się je na skórę, ta w wyniku stresu oksydacyjnego powstałego na skutek działania promieni słonecznych sprawia, że ciało staje się ciemniejsze. Pozostaje jeszcze pytanie czy to bezpieczne. Można powiedzieć, że pół na pół. Jeśli nie stosujecie ich za często i za długo możecie być spokojne. Nie zalecana jest tyrozyna ani też psoralen, które uwrażliwiają na światło i zwiększają ryzyko zachorowalności.
Zanim nałożycie na siebie przyspieszacz do opalania wykonajcie peeling całego ciała, aby pozbyć się martwego naskórka, który mógłby być sprawcą nierównomiernej opalenizny. Jeśli macie już wybrany środek odpowiedni do waszej skóry nałóżcie go na te miejsca, która najtrudniej się opalają. Jeśli macie tendencję do równomiernego opalania, pokremujcie całe ciało.
Inną metodą są tabletki wspomagające opalanie. Nie ma jednej reguły co do ich zażywania, dlatego też należy postępować zgodnie z informacją zawartą na ulotce. Niektóre suplementy mówią o zażyciu kilku tabletek przed wyjściem na słońce, a inne zaleca się zażywać po jednej dziennie.
Jeśli przez cały rok chowałyście się przed słońcem, a teraz planujecie wyjazd do ciepłych krajów warto rozważyć wizytę w solarium, ponieważ to pozwoli się wam przyzwyczaić do działania promieni słonecznych i przyspieszy efekty wylegiwania się na plaży.
Świetną alternatywą są także soki z marchwi, które nie dość, że przyspieszają opalanie, to jeszcze same w sobie opalają. Tak więc po dwóch tygodniach opalania lub po miesiącu bez działania promieni słonecznych pojawiają się zauważalne efekty.
Nic jednak nie zastąpimy najprzyjemniejszej formy opalania czyli tego, kiedy przebywa się w wodzie bo nasze ciało dwa razy szybciej przyzwyczaja się do słońca.
Mamy nadzieję, że nie musimy wam przypominać o bezpiecznym opalaniu czyli takim, któremu towarzyszą kremy z odpowiednim filtrem. I jak tu nie kochać lata!